10.03.2013 w niedzielę Wielkiego Postu, TVP 2 – telewizja "publiczna", serwuje na dobranoc swoim widzom kabarety. Nie byle jakie, bo ze wskazaniem – wyłącznie dla dorosłych. Na scenę wychodzi znany i lubiany Abelard Giza. Ciężko przypuszczać, że nie jest świadom, iż w najbliższych dniach odbędzie się konklawe, Katolicy obchodzą Wielki Post i czekają w napięciu na wybór następcy Świętego Piotra. Jako że polski kabaret od, co najmniej, 5 lat przechodzi kryzys śmieszności, bo śmiać trzeba się z wulgarności, przemocy, starych, chorych i wszystkiego co nie jest rządem, Giza znajduje inny sposób na sławę.
W swoje prymitywne żarty wplata Benedykta XVI, jego kraj. Miesza najważniejszą osobę w Kościele Katolickim z dowcipami, które można pewnie usłyszeć w podrzędnej knajpie. Telewizja publiczna natomiast cały ten żałosny teatrzyk, podobny do zabaw średniowiecznych mieszczan w angielskich dusznych teatrach, okrasza rechotem. Wcześniej nagranym, z offu, powtarzalnym, puszczanym w każdej przerwie na oddech. Czyżby na sali mało kto się śmiał? Być może. Ciężko przypuszczać, żeby śmiali się muzułmanie i chrześcijanie. Abelard Giza, prawdopodobnie jest fanem amerykańskich stan – upowców, natomiast niestety jego występy są kilkakrotnie gorsze. Dziwić może tylko fakt, że wielu chrześcijanom zupełnie nie przeszkadza, że ktoś szuka sławy nie na swoich umiejętnościach rozbawiania, ciętego dowcipu czy celnych spostrzeżeń, tylko na godzeniu w chrześcijańską dumę. Czy katolik powinien śmiać się z „majtek w Jezuski” ? Czy powinien rechotać na dowcipy o „kalesonach w 12 apostołów z Judaszem pośrodku”? Czy powinien zwijać się w kłębek słuchając o staruszkach w moherowych beretach, które wchodząc do warzywniaka będą rozsadzać się niczym muzułmańscy ekstremiści? Czy wyznacznikiem katolickiej tolerancji jest mówienie, że wulgaryzmy stosowane przez ostatnie 3 minuty występu przez Gizę, są”OK” i „spoko”? Kultura osobista jest wymagająca. Być może dlatego telewizja publiczna nie umie jej pielęgnować. Być może dlatego czas antenowy, który można by poświęcić na dobrą komedię, oddaje się ludziom, którzy nikogo nie nauczą wyszukanej rozrywki.
Polskie kabarety już dawno śmieszą tylko dlatego, że tak jest poprawnie. Nie śmiejesz się ? Jesteś sztywny, nietolerancyjny, fanatyczny. Ciężko szukać przykładów kabaretów na wysokim poziomie, skoro publiczna telewizja serwuje papkę rodem z karczmy. Ciężko winić Abelarda Gizę, że zarabia na tym, czemu nikt się nie sprzeciwia, że próbuje śmieszyć wulgarnym językiem i prymitywnym dowcipem, skoro taki jest „trend” i to jest modne.
W swoje prymitywne żarty wplata Benedykta XVI, jego kraj. Miesza najważniejszą osobę w Kościele Katolickim z dowcipami, które można pewnie usłyszeć w podrzędnej knajpie. Telewizja publiczna natomiast cały ten żałosny teatrzyk, podobny do zabaw średniowiecznych mieszczan w angielskich dusznych teatrach, okrasza rechotem. Wcześniej nagranym, z offu, powtarzalnym, puszczanym w każdej przerwie na oddech. Czyżby na sali mało kto się śmiał? Być może. Ciężko przypuszczać, żeby śmiali się muzułmanie i chrześcijanie. Abelard Giza, prawdopodobnie jest fanem amerykańskich stan – upowców, natomiast niestety jego występy są kilkakrotnie gorsze. Dziwić może tylko fakt, że wielu chrześcijanom zupełnie nie przeszkadza, że ktoś szuka sławy nie na swoich umiejętnościach rozbawiania, ciętego dowcipu czy celnych spostrzeżeń, tylko na godzeniu w chrześcijańską dumę. Czy katolik powinien śmiać się z „majtek w Jezuski” ? Czy powinien rechotać na dowcipy o „kalesonach w 12 apostołów z Judaszem pośrodku”? Czy powinien zwijać się w kłębek słuchając o staruszkach w moherowych beretach, które wchodząc do warzywniaka będą rozsadzać się niczym muzułmańscy ekstremiści? Czy wyznacznikiem katolickiej tolerancji jest mówienie, że wulgaryzmy stosowane przez ostatnie 3 minuty występu przez Gizę, są”OK” i „spoko”? Kultura osobista jest wymagająca. Być może dlatego telewizja publiczna nie umie jej pielęgnować. Być może dlatego czas antenowy, który można by poświęcić na dobrą komedię, oddaje się ludziom, którzy nikogo nie nauczą wyszukanej rozrywki.
Polskie kabarety już dawno śmieszą tylko dlatego, że tak jest poprawnie. Nie śmiejesz się ? Jesteś sztywny, nietolerancyjny, fanatyczny. Ciężko szukać przykładów kabaretów na wysokim poziomie, skoro publiczna telewizja serwuje papkę rodem z karczmy. Ciężko winić Abelarda Gizę, że zarabia na tym, czemu nikt się nie sprzeciwia, że próbuje śmieszyć wulgarnym językiem i prymitywnym dowcipem, skoro taki jest „trend” i to jest modne.