poniedziałek, 9 maja 2016

Matka Boska w dziejach Polski

Miesiąc maj sprzyja popołudniowym wędrówkom po okolicy.  Mijamy przydrożne kapliczki i często zatrzymujemy się przy nich na modlitwę Litanii Loretańskiej. Lista świąt i uroczystości Maryjnych oraz ilość tych kapliczek, i poświęcenie miesiąca maja Matce Bożej  otwiera nam oczy na wielkość kultu Maryi w Polsce. Zagłębmy się więc w jej obecność w naszym kraju i jej towarzyszenie dziejom Polski, które rozpoczęło się już w X wieku, wraz z chrztem Mieszka I.

Dla wielu osób najstarszym wyrazem czci Polaków jest grzmiąca w uszach dzięki sienkiewiczowskim Krzyżakom: „Bogurodzica, dziewica, Bogiem sławiena Maryja! /Twego syna, Gospodzina, matko zwolena Maryja,/ Zyszczy nam, spuści nam. /Kiryjelejzon.”. Pieśń pochodzi jednak dopiero z XIII i XIV wieku i jest niewątpliwym dowodem na ogromny kult Maryi w Polsce, do tego stopnia, że wyśpiewują ją kolejne pokolenia Polaków w XXI w. Możemy jednak znaleźć w historii i tradycji Kościoła w Polsce wcześniejsze przykłady wiernych, którzy życie poświęcili Matce Bożej i rozsławili jej imię w naszym narodzie.


W 1079 roku biednemu pasterzowi objawiła się Maryja przy drodze. Dziś miejsce to znamy jako Górka Klasztorna i jest ono jednym z pierwszych sanktuariów ku czci Matki Chrystusa w Polsce.  150 lat później powstała podhalańska parafia Ludźmierz, gdzie niedługo potem pewien węgierski kupiec ofiarował słynącą z łask figurę Matki Bożej. Została ona wiele wieków później koronowana przez kardynała Wyszyńskiego. Już w  1384 roku książę Rusi Władysław Opolczyk uznał, znajdujący się w  Częstochowie obraz Matki Boskiej za cudowny – co dało początek sanktuarium do dziś stanowiącego serce i skupisko czcicieli Maryi w Polsce. Nadal odbywają się tam pielgrzymki a codzienny Apel jest emitowany przez wiele mediów na cały świat.


Nieco później rozpoczyna się w dziejach Polski okres panowania króla Jana Kazimierza, który stanął w obliczu klęsk wywołanych najazdem wojsk szwedzkich na Polskę. Decyduje on, że ratunkiem może okazać się złożenie ślubów Matce Boskiej. 1 kwietnia 1656 roku klęka więc przed cudownym obrazem Matki Boskiej Łaskawej ze słowami: „Ciebie dziś za Patronkę moją i za Królową państw moich obieram. Tak samego siebie, jak i moje Królestwo polskie (…)”. Maryja staje się od tego momentu Królową Polski, chociaż jak podaje S. Szafraniec w kwartalniku 'Homo Dei' już od XV w. nazywano ją „Królową Narodu Polskiego”. Maryja była obecna w sercach walczących pod Grunwaldem w 1410, zatem niewiele mógł Sienkiewicz pomylić się w swojej powieści. Zresztą z myślą o Maryi, a nie tylko obronności kraju, Konrad Mazowiecki sprowadził Zakon Najświętszej Maryi Panny do Polski w 1226 roku.


Lista objawień Maryjnych w Polsce jest długa, do najważniejszego z nich ks. Dawid Pietras w swoim kazaniu z  2.05.2015 zalicza objawienie się Maryi wraz ze św. Stanisławem Kostką włoskiemu jezuicie Juliuszowi Mancinelli: „Zakonnik podczas modlitwy pytał się Maryi, jaki wezwaniem w litanii loretańskiej chce być czczona? Odpowiedziała mu: „Dlaczego nie nazywasz mnie Królową Polski? Ja to Królestwo bardzo umiłowałam i wielkie rzeczy dla niego zamierzam, ponieważ osobliwą miłością do Mnie płoną jego synowie”. 

Podobnie na Wawelu w 1610 r. w obecności króla Polski, Maryja mu powiedziała: „Jestem Królową Polski. Jestem Matką tego narodu, który jest Mi bardzo drogi, więc wstawiaj się do Mnie za nimi o pomyślność tej ziemi błagaj nieustannie”. ” Innym ważnym wydarzeniem, była msza przed bitwą pod Wiedniem, w której uczestniczył król Jan III Sobieski. Król modlił się przed obliczem jasnogórskiej Królowej, a kapłan miał mu powiedzieć: „Janie zwyciężysz!”. Maryja ujawniła się także w bitwie pod Chocimiem, gdzie miała powiedzieć: „modlitwy wasze zostały wysłuchane”. W XVIII wieku Matka Boska przyczyniła się do uzdrowień w wielu parafiach Polski , dzięki czemu zaczęły powstawać nowe sanktuaria jak chociażby w Matemblewie.

W XVII wieku na Ostrej Bramie w Wilnie został wystawiony obraz reprezentujący Maryję, będący inspiracją do umieszczenia Matki Jezusa w epopei narodowej dla Mickiewicza. Szczególny kult wizerunku Matki Boskiej Ostrobramskiej rozpoczął się po najeździe moskiewskim na Wilno. Dowodem na to jak wielce Maryja wpisała się w historię naszego narodu, może być fakt iż bardzo wielu z nas potrafi wyrecytować słowa inwokacji: „Panno Święta, co jasnej bronisz Częstochowy/ I w Ostrej świecisz Bramie! Ty, co gród zamkowy/ Nowogródzki ochraniasz z jego wiernym ludem!/ Jak mnie dziecko do zdrowia powróciłaś cudem”. Niedługo potem, Ostra Brama stanie się miejscem manifestacji patriotycznych, zwłaszcza w okresie zaborów, podziału Polski i ostatecznie oddzielenia Wilna od Rzeczpospolitej, stanie się sercem Polaków na Litwie.

W latach 1850-52, Matka Boża dała wyraz nierozerwalnej łączności z państwem Polskim, kiedy to objawiła się Mikołajowi Sikatce w okolicach Lichenia wraz z białym orłem w koronie na ręku. Do dziś mamy tam ogromne sanktuarium osławione łaskami i cudami. Jak podaje Marta Wielek z portalu Opoka, w 1860 r. na Wiktorówkach „Marysia Murzańska ujrzała Matkę Bożą (…) Prosiła też, żeby przekazać dorosłym wezwanie do nawrócenia i pokuty. ”

W 1877 roku, Maryja swoją obecnością wspierała Polaków podczas zaborów – objawiła się w Gietrzwałdzie trzynastoletniej Justynie Szafryńskiej i dwunastoletniej Barbarze Samulowskiej, zapowiadając że opuszczone i zniszczone świątynie wkrótce otrzymają kapłanów, ze słowami: „Nie smućcie się, bo Ja zawsze będę przy was” ..  Po zakończeniu I wojny światowej, Polacy upadli na duchu. Biedni i wycieńczeni, tracili wiarę. Zauważył to wg k. Pietrasa, św. Maksymiliana Maria Kolbe, który założył  bractwo Rycerzy Niepokalanej i rozwijał kult Matki Boskiej w 1917 roku, co wielu ludziom dało nadzieję na zmiany w kraju. Przy okazji warto zwrócić uwagę na drugie imię św. Kolbego. Imię Maria do roku 1961 było najpopularniejszym imieniem w Polsce, nadawanym zarówno kobietom jak i mężczyznom, a w ostatnich latach imię to nieprzypadkowo znów nadaje coraz więcej par swoim dzieciom. 
Podczas wojny z Armią Czerwoną, Maryja również wspierała naród Polski w walce z ateizmem nadchodzącym z bolszewickiej Rosji. Znany jest nam wszystkim obraz Jerzego Kossaka „Cud nad Wisłą”, który reprezentuje zjawianie się Matki Boskiej na niebie w czasie oblężenia Warszawy w 1920 roku. Jak mówią podania, tylko obecność Matki Bożej, wlała w serca żołnierzy odwagę i ducha, by zwyciężyć zalewającą Polskę armię i powstrzymać po raz kolejny falę ateizmu.
Podczas II wojny światowej Maryja była jedynym wsparciem dla tysięcy prześladowanych Polaków i innych męczonych przez niemiecką a potem radziecką armię. W 1938 roku Matka Boża przestrzegła Rozalię Celakównę - „idzie na was Boża kara, potrzeba ofiary za Polskę i cały świat”.  Warto nadmienić, że 16 kwietnia br. zmarła wizjonerka Władysława Papis z Warszawy, której Maryja i Chrystus objawiali się 13 razy na Siekierkach w czasie Powstania Warszawskiego, którego klęskę przepowiedziała. Maryja wlała jednak w serca 13-letniej Władzi i jej otoczenia nadzieję, tłumacząc że wkrótce wojna się zakończy. W wielu obozach pozostają już jako obiekty muzealne – różańce zaplatane przez więźniów obozów zagłady z najróżniejszych przedmiotów. W wielu miastach po wojnie odżywał kult Maryjny. Przykładem może być Wejherowo, posiadające cudowny obraz Matki Bożej na księżycu pochodzący z II połowy XVII w. Kiedy odsłonięto go uroczyście w 1953 roku o. Salwator Augustyniak głosił: "Albowiem obecnie nadchodzi czas, aby odnowić dawny kult Matki Bożej, o którym słyszeliście od swoich przodków, że tutaj w Wejherowie, był on zawsze żywy za czasów dawnych zakonników, wypędzonych przez Prusaków w 1875r", o czym informuje o. Pius Turbański OFM.


Nie tylko objawienia kojarzą nam się z cudownym działaniem Najświętszej Panienki. Warto przypomnieć, że wiele figurek i obrazów uwieczniających ją, przetrwało wojny, zniszczenia świątyń i pożary. Przykładem może być uważana za Królową Morza i Kaszub – Matka Boska Sianowska, której figura bez szwanku przeszła dwa pożary.

Śluby Jana Kazimierza zostały odnowione po 300 latach przez kardynała Wyszyńskiego na Jasnej Górze, a potem ustanowił on Maryję główną patronką Polski. Tradycję tę kontynuował Jan Paweł II, który zawierzył Polskę Jasnogórskiej Pani w 1979 roku, wówczas też jak mówi Wacław Walecki na Rzeczpospolitą zstąpił: „pierwszy rozbłysk wolności”. To wtedy Jan Paweł II powiedział Maryi „Totus Tuus, oddaję Ci cały Kościół wszędzie aż do najdalszych krańców ziemi” i dobrowolnie oddał się w jej niewolę, wraz z całym polskim narodem. Nie sposób przemilczeć, że być może dzięki temu aktowi oddania w 1981r. Matka Boska przyczyniła się do uratowania polskiego papieża, po s zamachu 13 maja.

 Długo możnaby wymieniać przykłady roli Maryi w dziejach Rzeczypospolitej Polskiej. Lista poświęconych Jej parafii, pieśni, uroczystości i objawień, mogłaby być przedmiotem niejednej książki. Pewne jest to, że odkąd wiarę katolicką zaszczepił na ziemiach Polan Mieszko I, nieustannie mamy dowody na działanie łaski Matki Boskiej i fakt, iż szczególnie upodobała ona sobie nasz naród.

sobota, 2 kwietnia 2016

Chrzest Polski czy Mieszka I?

Wedle polskiej tradycji w Wielką Sobotę, 14 kwietnia 966 roku odbył się Chrzest Polski. Istnieje wiele pytań wokół tego wydarzenia, ale historycy są zgodni, że przyjął go Mieszko I, książę Polan w rok po zaślubinach z czeską księżniczką dynastii Przemyślidów- Dobrawą, łącząc plemiona Polan w to, czym dziś jest Polska. Przed nami jubileusz 1050. rocznicy chrztu Polski, wydarzenia które dało początek naszej historii. Czy był to gest wyłącznie polityczny, mający na celu tylko rozwój państwa i kultury? Czy może jednak to chrześcijaństwo, odrzucenie pogaństwa i nawrócenie na wiarę w jednego Boga leżą u podstaw powstania Państwa Polskiego, które od tej pory nie wyrzekło się chrześcijaństwa, zgodnie z hasłem Polonia semper fidelis – Polska zawsze wierna Bogu?


Różni historycy wskazują, że poprzez przymierze nabyte przez małżeństwo, Mieszko zamierzał uniezależnić się od niemieckiego cesarza Ottona I, którego wojny mogłyby w końcu doprowadzić do unicestwienia budującej się państwowości Polan. Należy jednak pamiętać, że ta teza jest wyłącznie stereotypem, a nie znamy ani okoliczności, daty, miejsca ani też prawdziwych intencji chrztu Mieszka I. Pewne jest jednak to, że się odbył, a jego znaczenie było olbrzymie, ponieważ umożliwiło drobnym księstwom, koczującym na terenach dzisiejszej Polski, stworzyć twór państwa na tyle silnego, że trwa ono do dziś.

Władze PRL, zauważając istotę chrztu Mieszka I, nie wyrugowały go całkowicie ze świadomości Polaków, ale umniejszyły jego wartość na tyle, byśmy uwierzyli, że w całości było to posunięcie polityczne, cyniczne wręcz, niezwiązane w ogóle z Kościołem Katolickim. To prawda, że przyjęcie chrztu oznaczało dla Mieszka i jego podwładnych przetrwanie, a gdyby go nie przyjął, prawdopodobnie ludność zostałaby wymordowana lub włączona do cesarstwa niemieckiego.

Philip Earl Steele w książce „Nawrócenie i chrzest Mieszka I” wypomina Polsce, iż sami umniejszyliśmy religijną rolę chrztu Mieszka I, który mimo wszystkich zalet tego aktu musiał rozbić własne społeczeństwo zakorzenione w słowiańskich wierzeniach. Porównuje on Mieszka do Konstantyna Wielkiego, który uwierzył iż pod znakiem Krzyża zwycięży. Zamiast przywoływać na pomoc dziesiątki bożków, w których wierze go wychowano, wybrał Chrystusa. Marcin Bąk z Gościa Niedzielnego, zauważył że polska wykładnia w PRL-owskich podręcznikach, trzymała się od takich porównań jak najdalej, wedle marksistowsko-leninowskiej propagandy, religie były tylko środkiem do osiągania celów, a nie wiązały się z duchową przemianą.

Na wymiar wiary Chrztu Polski, zwrócił uwagę już Prymas Wyszyński w 1966 roku:

„Z błogosławionej woli Twojego Syna dotarli do naszej ziemi przed tysiącem lat apostołowie Dobrej Nowiny, ustawili Krzyż, znak zbawienia i nadziei i rozpoczęli chrzcić praojców w Imię Trójcy Świętej. Od tej chwili źródło wody żywej nieustannie spływa na głowy i serca dzieci Narodu polskiego.”

Także biskup Damian Bryl, wskazuje wielką wagę tego wydarzenia, a z jego opinią zgadza się zarówno Andrzej Grajewski, jak i prof. Ożóg:

„Chrzest Mieszka I był doświadczeniem wielowymiarowym, było to nade wszystko wydarzenie religijne. Mieszko I, władca Polan, przyjął chrzest święty i było to fundamentalne doświadczenie tej konkretnej osoby. Z perspektywy wiary możemy powiedzieć o tym, co się wtedy stało w duszy naszego władcy: przejął on Chrystusa za swojego Pana i Zbawiciela, stał się Bożym dzieckiem, został włączony we wspólnotę Kościoła, wspólnotę prorocką, kapłańską i królewską. To wszystko dokonuje się w życiu każdego z nas, gdy przyjmujemy chrzest. (…) Poddani Mieszka przyjmowali chrzest i zarazem jego duchowe konsekwencje, najpierw w wymiarze osobistym, tzn. zmieniali swoje postępowanie i sposób życia zgodnie z zasadami wiary chrześcijańskiej, ale także w wymiarze społecznym, tworząc podstawy rozwoju kultury chrześcijańskiej. Doświadczenie władcy miało konsekwencje dla całej społeczności na różnych poziomach: religijnym, społecznym, politycznym i kulturowym.”


Przyjęcie wiary nie oznaczało dla Mieszka samych przywilejów. Wedle Galla Anonima, musiał on np. porzucić swoich siedem żon, zacząć stosować posty, ale przede wszystkim, skrajnie przebudować mentalność Polan. Pod krzyżem, Polska miała zostać zjednoczona, a słowiańskie gusła, które jak wskazuje ks Nabywaniec, niejednokrotnie wiązały się z demonicznymi praktykami, a nie tylko tańcem wśród kwiatów, musiały zostać obalone przez księcia, co na pewno podzieliło jego poddanych. Proszę sobie wyobrazić, że przychodzi do nas nowy prezydent i ustanawia zmianę wiary dla wszystkich. Wielu ludzi głęboko zakorzenionych w pogaństwie nie chciało się pogodzić z nagłym niszczeniem ich bożków. Mieszko przyjął na siebie odpowiedzialność pogodzenia skłóconego społeczeństwa i przekonania ich do wiary w Chrystusa, nieraz kończyło się to krwawo.

Mieszko jako doświadczony woj i władca, musiał jednak zdawać sobie sprawę z tego, że chrześcijaństwo w tamtym czasie oznaczało rozwój, nową kulturę i było związane z powiewem świeżości z zachodu. Mówił o tym zresztą Jan Paweł II:

"Polska weszła w krąg kultury chrześcijańskiego Zachodu i zaczęła budować swą przyszłość na fundamencie Ewangelii. Od tamtych czasów staliśmy się pełnoprawnymi członkami europejskiej rodziny narodów ze wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami. Wespół z innymi narodami Europy jesteśmy współtwórcami, a zarazem dziedzicami bogatej historii i kultury".

Prof. Krzysztof Ożóg w swojej książce „966. Chrzest Polski.” podkreśla, że chrzest władcy Polan był także aktem jego osobistego nawrócenia, w którym ważną rolę odegrała księżniczka Dąbrówka, kobieta mądra, pobożna i wpływowa.Gall Anonim podaje, że to Dobrawa nalegała, aby Mieszko porzucił pogaństwo i stawiała jego chrzest jako warunek ślubu.  Andrzej Grajewski z Wiara.pl z kolei polemizuje z tą tezą. Mówi, że nie ma żadnych dowodów na to, iż chrzest był częścią kontraktu małżeńskiego z Dąbrówką, ponieważ ślub odbył się przed przyjęciem chrześcijaństwa, więc musiał wynikać wyłącznie z woli Mieszka. Należy jednak rozważyć, że Dobrawa, jako kobieta obyta w świecie, chrześcijanka, której rodzeństwo należało do katolickich zakonów, pomogła Mieszkowi uwierzyć w Boga i przyjąć wiarę o Zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa, a Mieszko I dostrzegł wagę tej wiary i postanowił, iż to ona może zbawić jego i jego poddanych, chociaż Marcin Bąk z portalu Wrodzinie.pl wyjaśnia, że w X wieku chrzest władcy nie musiał oznaczać chrztu poddanych, a mógł jedynie do niego zachęcać.

Jak przekonuje ks. prof. dr. hab. Stanisław Nabywaniec, kierownik Zakładu Historii Nowożytnej na Uniwersytecie Rzeszowskim:

„chrzest Mieszka I był doświadczeniem i wydarzeniem przede wszystkim religijnym. Ludziom tamtej epoki, również tym z kręgów pogańskich, nie było znane pojęcie ateizmu, niewiary. Mieszko I, przyjmując chrzest, przyjmował go z wiarą. Trudno zmierzyć jej głębokość, ale jego chrzest nie był pustym spektaklem obliczonym jedynie na korzyści polityczne. Aby dostrzec to, co się dokonało wówczas w duszy księcia Polan (…)historyczny władca „porzucił stare bogi” i szczerze przyjął Chrystusa nie tylko do swojego kraju, ale także do swego serca, w którym niewątpliwie dokonały się te wszystkie wielkie dzieła Boga, które dokonują się w sercu każdego człowieka”.

Prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się jakie pobudki najbardziej skierowały Mieszka I ku chrześcijaństwu. Nie możemy jednak wykluczyć, że to on sam, był na tyle światłym władcą iż zdecydował się zmienić swoje życie. Na zakończenie przytoczę kronikę Galla Anonima, która mogłaby potwierdzać tę tezę:

 „Zaiste ślepą była przedtem Polska, nie znając ani czci prawdziwego Boga, ani zasad wiary, lecz przez oświeconego [cudownie] Mieszka i ona także została oświeconą, bo gdy on przyjął wiarę, naród polski uratowany został od śmierci w pogaństwie”.

Warto dodać, że obchody 1050. rocznicy chrztu Polski 14-16 kwietnia odbędą się w Gnieźnie i w Poznaniu, a honorowy patronat nad obchodami 1050. rocznicy Chrztu Polski objął prezydent Andrzej Duda.



Obrazy:
Chrzest Polski. Współczesny fresk w Gnieźnie, obok pomnika Bolesława Chrobrego, w pobliżu katedry.
Jan Matejko „zaprowadzenie chrześcijaństwa” obraz olejny