Na III Marszu Wolności, Solidarności i Niepodległości, który przechodził dziś ulicami Warszawy, Andrzej Gwiazda przypomniał, pod pomnikiem Piłsudskiego, iż ostatnio coraz częściej ludzie zadają sobie pytanie, czy stan wojenny się skończył ? „Skutki stanu wojennego są widoczne do dzisiaj” - powiedział, Gwiazda zaznacza iż nie dalej jak wczoraj słyszał w telewizji, jak doradca prezydenta z komitetu bezpieczeństwa usprawiedliwiał Jaruzelskiego, iż ten wyprowadził czołgi przeciwko własnemu narodowi, ponieważ Moskwa zagroziła odcięciem dostaw gazu i benzyny. Wg Andrzeja Gwiazdy jest to o tyle niepokojące, iż stawia przed nami znak zapytania – co będzie jeżeli Rosja zagrozi nam odcięciem gazu? Czy prezydent Komorowski wprowadzi stan wojenny, skoro jego doradcy uważają to za wystarczające usprawiedliwienie?
Wielu działaczy Solidarności, którzy wypowiadali się dzisiaj w TV Trwam, stwierdza iż ciągle nie czują się w Polsce wolni. Gdyby nie wprowadzono w Polsce stanu wojennego, powiew wolności który przyniosła Solidarność, mógł doprowadzić do skazania winnych zniszczenia Polski w okresie PRL, a nasz kraj rozwinąłby się o wiele szybciej. Gdyby losy naszego kraju wzięli w ręce ludzie bardziej odpowiedzialni niż Mazowiecki, Wałęsa a następnie Kwaśniewski z lewicą, z dużym prawdopodobieństwem mielibyśmy w Polsce do czynienia ze swoistą Norymbergią. Winni stanu wojennego oraz wszystkich napaści na polskich robotników w PRL zostaliby osądzeni czy nawet powieszeni. Tymczasem, polityka grubej kreski i powrót do lewackich idei, postawił nasz kraj w sytuacji która do dziś hamuje jego rozwój.
Wielu działaczy Solidarności, którzy wypowiadali się dzisiaj w TV Trwam, stwierdza iż ciągle nie czują się w Polsce wolni. Gdyby nie wprowadzono w Polsce stanu wojennego, powiew wolności który przyniosła Solidarność, mógł doprowadzić do skazania winnych zniszczenia Polski w okresie PRL, a nasz kraj rozwinąłby się o wiele szybciej. Gdyby losy naszego kraju wzięli w ręce ludzie bardziej odpowiedzialni niż Mazowiecki, Wałęsa a następnie Kwaśniewski z lewicą, z dużym prawdopodobieństwem mielibyśmy w Polsce do czynienia ze swoistą Norymbergią. Winni stanu wojennego oraz wszystkich napaści na polskich robotników w PRL zostaliby osądzeni czy nawet powieszeni. Tymczasem, polityka grubej kreski i powrót do lewackich idei, postawił nasz kraj w sytuacji która do dziś hamuje jego rozwój.
W okresie stanu wojennego, ok. 800 tys młodych ludzi zostało zmuszonych do emigracji. Sytuacja jest dzisiaj niemal lustrzana. Wówczas młodzi, zdolni, najczęściej wykształceni ludzie, dzisiaj młoda siła robocza, która miast wspierać polską gospodarkę, jest siłą wyrobniczą obcych państw.
Podczas gdy wydarzenia na Majdanie na Ukrainie są emitowane w każdej polskiej stacji telewizyjnej, zgrupowania Polaków czy to patriotyczne, czy to upamiętniające bolesne wydarzenia w naszej historii, zasługują sobie jedynie na krótką wzmiankę, najczęściej przedstawioną w negatywnym świetle, pokazującą tę część społeczeństwa, która na deszczu, zimnie i wietrze idzie w pochodzie z polskimi flagami, śpiewając pieśni i wykrzykując to co leży jej na sercu, jako zelotów, fanatyków i głupców. Tak media działały też 33 lata temu.
Jarosław Kaczyński powiedział dzisiaj, iż tylko sprawiedliwość jest spoiwem solidarności - "Dlatego mamy prawo i obowiązek domagać się sprawiedliwości". A Polska nie jest dziś państwem sprawiedliwym. „Nie. Po stokroć nie” – powiedział Kaczyński. I jest tak, jak mówi, odbiera się podstawowe prawa pracownikom, zmusza się nas do zawierania umów śmieciowych. Likwiduje się instytucje użyteczności publicznej, miejsca pracy – to wszystko co kiedyś osiągnęła Solidarność znosi się, w imię naszego „dobra”. Nie ma za grosz sprawiedliwości. Ludzie tacy jak Jaruzelski odpowiedzialni za śmierć setek Polaków, nie zostali rozliczeni. Nie zostali nawet potępieni moralnie!! W żadnym normalnym kraju taka sytuacja nie miałaby szans zaistnieć. Zniszczono nasz kraj, zniszczono naszą przyszłość. Sprawiono, że jesteśmy zacofanym państewkiem, gdzie wciąż luksusem jest samochód, gdzie dojechanie z Gdańska do Katowic zajmuje niemal dobę, gdzie służba zdrowotna nie działa, gdzie edukacją zajmują się konowały po dziennikarstwie... Gdzie kapitalizm doszedł do ekstremu.
Odbyło się to wszystko, nie bez winy samych Polaków, którzy niczym stado baranów podążają do urn bezmyślnie, wierząc w słomiane obietnice i nie rozliczając ani polityków ani mediów ze swoich obowiązków. Podobnie było 30 lat temu, kiedy większość ludzi uciekała w czasie manifestacji na sam dźwięk uderzania milicji pałkami w tarcze – tak mówią mi po latach działacze opozycji z Gdańska. Z tą różnicą, że społeczeństwo przed trzydziestoma laty posiadało sporą grupę tych, którzy nie uciekali. Tych, którym zależało - było znacznie więcej, niż dziś. Dzisiaj, więcej ludzi patrzy wyłącznie na koniuszek własnego nosa. A ci, którzy próbują coś robić, są pokazywani jako banda faszystów czy zacofanych dewiantów. Ci ludzie, i ja chcę się też do nich zaliczać, mogą dzisiaj powiedzieć, to co przed trzema laty śpiewali polscy raperzy w utworze "Nagapiłem się" https://www.youtube.com/watch?v=Do5lT-wH2V4 , jakkolwiek to smutne, że ciągle te teksty są aktualne. Dzisiaj, 13 grudnia AD 2013, część naszego społeczeństwa chciałaby zacytować szczególnie tekst Łukasza Małkiewicza:
"Stoję pośród świadków cudów i tragedii,
Których ten rząd ma w d**ie, tak jak każdy poprzedni
I chcemy czegoś dokonać zanim nasi krewni
Rozstawią pamiątki po nas po zakamarkach mebli
Choć nagapiłem się już dość, nie tracę wiary
Idę odebrać swój sos błogosławiąc kapitalizm
Mijam o mały włos zwątpienie, więc nie p***l,
Że mam opanować złość, bo nie jest mi wszystko jedno"
W 1980 nie było wszystko jedno wielu polskim patriotom. Wówczas właśnie dlatego mordowano tych ludzi- bo około 100 niewinnych żyć odebrał stan wojenny (głównie w tzw "niewyjaśnionych okolicznościach"), życia licealistów, robotników, studentów, księży, elit, a o wiele więcej żyć zniszczył, nadłamał, pokaleczył. Za działalność opozycyjną w tym czasie groziła kara śmierci, co nie powstrzymało wielu ludzi przed prowadzeniem podziemnych drukarni (jak choćby znana mi osobiście drukarnia w domu Lechosława Witkowskiego w Gdańsku Oliwie), rozprowadzaniem bibuły czy organizowaniem aktów dywersji.
"Stoję pośród świadków cudów i tragedii,
Których ten rząd ma w d**ie, tak jak każdy poprzedni
I chcemy czegoś dokonać zanim nasi krewni
Rozstawią pamiątki po nas po zakamarkach mebli
Choć nagapiłem się już dość, nie tracę wiary
Idę odebrać swój sos błogosławiąc kapitalizm
Mijam o mały włos zwątpienie, więc nie p***l,
Że mam opanować złość, bo nie jest mi wszystko jedno"
W 1980 nie było wszystko jedno wielu polskim patriotom. Wówczas właśnie dlatego mordowano tych ludzi- bo około 100 niewinnych żyć odebrał stan wojenny (głównie w tzw "niewyjaśnionych okolicznościach"), życia licealistów, robotników, studentów, księży, elit, a o wiele więcej żyć zniszczył, nadłamał, pokaleczył. Za działalność opozycyjną w tym czasie groziła kara śmierci, co nie powstrzymało wielu ludzi przed prowadzeniem podziemnych drukarni (jak choćby znana mi osobiście drukarnia w domu Lechosława Witkowskiego w Gdańsku Oliwie), rozprowadzaniem bibuły czy organizowaniem aktów dywersji.
Tymczasem, sprawcy aktów przemocy na podstawie dekretów, które zostały kilka lat temu uznane przez Sejm RP za niezgodne z ówczesnym prawem, nigdy nie zostali rozliczeni. Ci ludzie, żyją wśród nas, niejednokrotnie są gwiazdami mediów. Ludzie ci, są chowani ze wszystkimi honorami, obok bohaterów narodowych na Powązkach. Wylegują się na mazurskich plażach (Kiszczak), jednocześnie dla sądów będąc zbyt chorymi aby się stawić. Rokrocznie udają się do szpitala, by uniknąć odpowiedzialności (Jaruzelski).
Ludzie ci uniknęli odpowiedzialności w taki sposób, w jaki nigdy w żadnym zachodnim, cywilizowanym kraju nie przeszedłby. A Komorowski – prezydent który powinien być symbolem, z dumą noszącym ten tytuł – najjaśniejszej Rzeczpospolitej, powiada, że nie rozumie ludzi, którzy „Boże coś Polskę” kończą wierszem „Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie”.
Zmarnowaliśmy już 24 lata. Nie zrobiliśmy w tym kraju nic by żyło się godnie i na poziomie. Ludzie, którzy oddali życie za Ojczyznę w stanie wojennym i we wszystkich innych wydarzeniach patriotycznych, muszą przewracać się w grobie. Ile czasu jeszcze będziemy marnować? Dlaczego marsze 13 grudnia muszą odbywać się pod pomnikiem Piłsudskiego ? Gdzie są symbole tamtych wydarzeń? Czy za 10 lat, młodzież będzie jeszcze wiedziała, co wydarzyło się 13 grudnia 1980 roku? Czy będziemy celebrować pod pomnikami czterech śpiących przyjaźń polsko-rosyjską. Albo pod kolorową tęczą polsko-europejską. A może pójdziemy za radą pewnej radnej z PO, która sugerowała by w jej rodzinnym Poronienie na powrót postawiono pomnik Lenina, bo napędzi agroturystykę (SIC!)??? Kiedy czeka nas kolejny stan wojenny ? Emigracja jest rutyną, która stała się w Polsce tradycją. Co 30 lat, tysiące ludzi ucieka samemu, potem z rodzinami za granicę. Jak długo jeszcze będzie się utrzymywał ten stan? Czy kiedykolwiek osądzimy zbrodniarzy, czy wszyscy zdążą wyginąć? Ile czasu jeszcze z naszych podatków będą wspierani emerytowani ZOMO-wcy? Kiedy znowu podniosą na nas pałki?
Panie Prezydencie, droczy Czytelnicy, osobiście – nie rozumiem ludzi, którzy na koniec roku 2013 potrafią kończyć „Boże coś Polskę” inaczej niż „Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie”.
Źródła:
-Relacja z Marszu Wolności, Solidarności, Niepodległości TV Trwam, 13.12.2013
-Podziemna Drukarnia: http://www.tvp.pl/gdansk/aktualnosci/spoleczne/wyposazenie-podziemnej-drukarni-z-lat-80tych-trafilo-do-zbiorow-ecs/12297704
- O propozycji odbudowy Lenina w Poroninie: http://wyborcza.pl/1,76842,9046003,Powrot_Lenina_do_Poronina.html
-http://www.wykop.pl/link/1712768/chory-dla-sadu-kiszczak-wyleguje-sie-na-mazurskiej-daczy/
-Nagapiłem się https://www.youtube.com/watch?v=Do5lT-wH2V4
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wszelkie komentarze zawierające język wulgarny nie będą publikowane.