Z pewnej perspektywy można już spojrzeć na inauguracyjne wystąpienie Andrzeja Dudy. Jako, że z prezydentem mam wspólne wydaje mi się podejście do wiary, zanalizowałam jego przemowę właśnie w tym kontekście i starałam się poszukać tych punktów w jego mowie, które świadczą o tym, że po drodze nam z myśleniem o polityce jako dążeniu do dobra wspólnego, poszanowania wzajemnych praw i obowiązków.
„Dziękuję” – to pierwsze słowa nowego prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudy. To bardzo wymowne, że nowy prezydent potrafił od tego właśnie słowa rozpocząć swoją kadencję. Wyrazy wdzięczności dla Polaków połączone były z wiarą prezydenta w to, że Polskę da się zmienić na lepsze, jeśli budowana będzie w zgodzie wszystkich wierzących i niewierzących oraz poszanowaniu wzajemnych praw.
Po ceremonii zaprzysiężenia, na którym Prezydent ślubował: "Obejmując z woli Narodu urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji, będę strzegł niezłomnie godności Narodu, niepodległości i bezpieczeństwa Państwa, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem" Andrzej Duda dodał: „tak mi dopomóż Bóg”, co nie jest tylko pustym frazesem, ponieważ prezydent wspominał wielokrotnie, że będzie rządził w zgodzie ze swoim chrześcijańskim sumieniem aby łączyć a nie dzielić Polskę.
Jak mówił podczas swojej inauguracji 6 sierpnia br: „Chciałem dzisiaj, proszę państwa, bardzo mocno powiedzieć: jednym z podstawowych oczekiwań jest to, byśmy zaczęli odbudowywać wspólnotę”. Z wielką klasą prezydent podziękował ustępującej głowie państwa za obecność na sali. Prezydent obiecał, że dotrzyma swoich obietnic składanych w czasie kampanii wyborczej, której szefową była Beata Szydło. Godnym zauważenia jest fakt, że prezydent nazwał swój urząd: „służbą Ojczyźnie w przestrzeni krajowej i międzynarodowej”, tym samym zaznaczył, że będzie bronić interesów Polaków i powróci do korzeni tradycji, która polityków nie stawia ponad przeciętnych ludzi. Mówił do zgromadzonych posłów: „Powinniśmy być razem i powinniśmy razem służyć ludziom. To jest wielkie zadanie na najbliższe lata. Przede wszystkim dla mnie, dla prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej”.
Andrzej Duda odniósł się do najbardziej palących problemów, takich jak emigracja: „Dziś miliony naszych rodaków są rozsiane po całym świecie. Oni potrzebują większego kontaktu z Polską. Oni potrzebują aktywności ze strony rządzących. W związku z tym podjąłem decyzję, że w ramach Kancelarii Prezydenta powstanie biuro do spraw Polonii i Polaków za granicą, po to aby te zadania aktywnie podjąć”. Ponadto prezydent wspomniał o potrzebie budowania nowych miejsc pracy i wspomagania tych, którzy nie mogą sobie poradzić w życiu z powodu chorób i skrajnej nędzy. Troska o dobro wspólnoty była zresztą widoczna już przed zaprzysiężeniem, kiedy Andrzej Duda odwiedzał tysiące Polaków, rozmawiał z nimi, słuchał i po prostu, był blisko nich.
Nie jest tajemnicą, że nowy prezydent jest gorliwym katolikiem. W swoim przemówieniu, powołał się na swój moralny autorytet – Jana Pawła II: „nasz wielki rodak Jan Paweł II mówił: <wymagajcie od siebie nawet wtedy, kiedy inni od was nie wymagają>. Ja powiem tak: proszę państwa, dzisiaj wymagają. Słyszałem to przez ostatnie pół roku na każdym kroku. Wymagają od nas, wymagają od polityków.” Andrzej Duda, jako patriota nie mógł pominąć polskiej historii i tradycji: „ mamy wielką historię i nie mamy się czego wstydzić, wręcz przeciwnie, powinniśmy być z niej dumni.”
Następnie prezydent wraz ze swoją małżonką, córką i rodzicami, którzy przez całą kampanię wspierali go, udał się na Mszę Świętą w Archikatedrze św. Jana Chrzciciela w Warszawie. Możemy być pewni, że prezydent nie będzie wspierał środowisk niszczących Kościół Katolicki czy uderzających w tradycję. Sam został wychowany w katolickiej rodzinie, która nigdy nie odwracała się od Boga. „Pan Bóg wyznaczył nową misję Andrzejowi. Chciałabym, żeby był głową całego narodu, żeby po prostu zjednoczył wszystkich. Żeby była ta nasza polityka święta, czyli bez ubliżania sobie, bez upokarzania się wzajemnie”- powiedziała matka Andrzeja Dudy, Janina Milewska-Duda. Ojciec nowego prezydenta, profesor Jan Duda dodał, że "to początek bardzo trudnej drogi. Bez oparcia w wierze Andrzej nie byłby w stanie tego udźwignąć". Warto wspomnieć, że nowy prezydent cały swój program działania opiera na myśli chrześcijańskiej. W czasie kampanii do prezydenta przyległo stwierdzenie „katolik intensywny” czyli taki, który nie wstydzi się Jezusa, ale szanuje inne wyznania.
Być może wybór na prezydenta rozstrzygnął się nieprzypadkowo w uroczystość Zesłania Ducha Świętego, a zaprzysiężenie w święto Przemienienia Pańskiego? Być może, jest to znak, że jak mówił Jan Paweł II nowy Duch wstąpi na tę ziemię, a Polska przemieni się w jeszcze piękniejszą i silniejszą, prowadzoną przez mądrych ludzi. Czas pokaże.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wszelkie komentarze zawierające język wulgarny nie będą publikowane.