„Ja jestem Polak, proszę pana, czy pan nie słyszy? (...)
Zresztą to tym bardziej świadczy, że Polska jest, jeżeli przyznają się do niej nawet tacy jak ja. (...)I ja nie opuszczę Polski w nieszczęściu. I nawet wrócę do niej. A ona będzie potem wolna i potężna jak Anglia - i ja będę miał prawo pysznić się nią. Ja ją kocham. Kocham. (Maria Dąbrowska, „Marcin Kozera”)
Wolność nie jest dana raz na zawsze i zawsze należy o nią zabiegać poprzez pamięć i szacunek dla własnej nacji i Ojczyzny. Jeśli nie trzeba, nie walczymy zbrojnie, ale może właśnie za mało staramy się o pamięć i szacunek? Może nawet nieco się wstydzimy? Nie chcemy się wywyższać. Jednak ,jak wskazuje powyższy fragment utworu Marii Dąbrowskiej, mamy prawo pysznić się naszym krajem, w znaczeniu - cieszyć się, chwaliić się jego pięknem. Spójrzmy na Amerykanów. Jestem pewna, że większość z nas uważa USA za kraj tolerancyjny. Mimo to Amerykanie pysznią się i cieszą swoją tożsamością. Uwielbiają afiszować się faktem „I’m American”, uwielbiają stosować pompatyczną frazę „God bless America”. I nikt im tego nie wypomina i nie zarzuca (polecam np artykuł o najdziwniejszych scenach z filmów gdzie stosowano ujęcie flagi tutaj).
Natomiast, jeśli chodzi o Polaków, jest coś takiego w mediach mainstreamu, co każde dusić wszelkie przejawy patriotyzmu, co miłość do ojczyzny, do swojej ziemi i historii nazywa faszyzmem. Co każe rozglądać się na boki i uwzględniać każdą nację, przed swoją.
Np. Gazeta Wyborcza z okazji Święta Niepodległości, słowami niejakiego Jana Sowy z UJ, mówi iż "Zabory pod wieloma względami oznaczały postęp i modernizację".
Mainstream chciałby byśmy ciągle byli pod czyimś butem, byśmy klepali po główce sąsiadów i dziękowali np. Ukrainie za to, że plenią resztki tego co polskie we Lwowie, Litwie, to samo w Wilnie, a Niemcom, za to że mniejszość polska nie ma tam żadnych praw.
Mamy się uśmiechać i kiwać głowami, bo przecież nasza szlachta „ciemiężyła” wszystkich dookoła. To bzdura, której powielać nie powinniśmy. Dlaczego nie mamy dumnie wywiesić flagi biało-czerwonej, symbolizującej czystość, odwagę i waleczność ? Wspomniani tu Amerykanie, nie mają z tym problemu. Ba, nie raz widuję w Polsce czy na filmach koszulki, bluzy, spodnie prezentujące amerykańską flagę i barwy. Kiedy oglądam amerykańskie seriale czy kreskówki, mogę być pewna że z dumą będą tam prezentowane ich barwy i godło. W Polsce natomiast – od wielkiego dzwonu, zaśpiewamy jedną zwrotkę hymnu w szkole, ubierzemy szalik i jeszcze rozglądamy się na boki, czy za bardzo się nie rzucamy w oczy.
Jestem Polakiem i jestem z tego dumny, tak jak każdy inny człowiek ma prawo być dumny ze swojej ojczyzny. Jestem dumna z tego, że mój pradziadek był ułanem i że potem, poszedł na wojnę z faszystowskimi Niemcami. Nigdy nie wrócił i nigdy nie dowiedzieliśmy się co się z nim stało. Jednak, dzisiaj w takim dniu, mamy prawo, a wręcz moralny obowiązek uczcić pamięć nie tylko tych, którzy 123 lata byli ciemiężeni przez zaborców, ale tych wszystkich, którzy zapewnili naszym pokoleniom życie w wolnym kraju, gdzie językiem oficjalnym jest polski, gdzie możemy podziwiać góry, morze, zróżnicowane krajobrazy i ciekawostki regionalne. Gdzie ludzi, jacy są tacy są, ale – kiedy znajdziesz się za granicą i usłyszysz Polaka, zawsze przywitasz go uśmiechem.
Polskość, patriotyzm, to nie wyraz nietolerancji, to nie powód do spuszczenia oczu i wstydu po kątach. Jestem Polakiem, nie wstydzę się tego i kocham ten kraj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wszelkie komentarze zawierające język wulgarny nie będą publikowane.