piątek, 22 maja 2015

Libańskie Ordonki - czyli dlaczego Libanki śpiewają po polsku

W tym roku przypada 65 rocznica śmierci Hanki Ordonówny, jednej z największych polskich gwiazd w historii. Z tej okazji chciałabym zaprezentować niecodzienną płytę, na której promocję natknęłam się w 2011 roku, kiedy to dziewczyny z Libanu koncertowały w Polsce. Gdy po raz pierwszy stykamy się z tytułem płyty „Libańskie Ordonki”, mamy wrażenie, że czegoś nie zrozumieliśmy. Co ma wspólnego Ordonka, czyt. Hanka Ordonówna, z Libanem? Więcej, co ma wspólnego Liban z Polską? 


Ordonki 


Libańskie Ordonki to piękne, zdolne dziewczęta z Libanu, które przebywający tam na misji salezjanin – ks. Kazimierz Gajowy namówił do nagrania płyty po polsku. Najpierw jednak Maya Chedid i Maya Outayek, wraz z młodymi Libańczykami skupionymi wokół ks. Gajowego, poznali losy polskich uchodźców w ich kraju. Poprzez stworzenie płyty chcieli przypomnieć historyczne więzi między naszymi krajami. Dziewczęta przyjadą odwiedzić naszych studentów na ich letni obóz Okazuje się, że wystarczy zagłębić się w historię naszych narodów, aby odkryć związek pomiędzy polską artystką a egzotycznym krajem Bliskiego Wschodu. Można tylko żałować, że nie uczą tego na historii. 



Ordonówna 


Każdy zna piosenki takie jak „Miłość ci wszystko wybaczy”, „Na pierwszy znak (gdy serce drgnie...)” czy „Ada to nie wypada”, a to tylko niektóre przeboje legendarnej gwiazdy polskiej estrady lat 20. Szczyt kariery Ordonki (właściwie Marii Anny Tyszkiewicz) przypadł na okres przedwojenny. Występowała wtedy nie tylko w Polsce, ale i Paryżu, Berlinie, Wiedniu, a także w Stanach Zjednoczonych. Z USA powróciła do Polski jesienią 1939 r. II Wojna Światowa zastała ją w Warszawie. Niedługo po jej wybuchu Hanka Ordonówna – wówczas żona hrabiego Tyszkiewicza, została uwięziona na Pawiaku. Mężowi udało się ją uwolnić i sprowadzić do Wilna. Po aneksji Litwy przez ZSRR, Ordonka została zatrzymana przez NKWD i wywieziona do łagru w Uzbekistanie. 

Sikorski-Majski


 Ordonówna została uwolniona na mocy Układu Sikorski-Majski z dnia 30 lipca 1941 roku. Polska zawarła układ z ZSRR w celu odnowienia stosunków dyplomatycznych, które Związek Radziecki zerwał, wkraczając na teren RP 17.09.1939 r. W układzie pośredniczyła Wielka Brytania, która dążyła w ten sposób do utworzenia koalicji antyhitlerowskiej. Ambasada polska w ZSRR przystąpiła na mocy tego układu do zbierania informacji na temat liczebności zesłańców oraz ich rozmieszczenia na terenie Rosji. Układ ten budzi kontrowersje, ale jest pewne że to dzięki niemu udało się uwolnić wielu Polaków uwięzionych w Gułagu. Do kwietnia 1942 roku na podstawie działań jednostek terenowych i relacji świadków określono liczbę Polaków w ZSRR na 593 325 osób. Hanka Ordonówna przybyła do Libanu w 1943 roku wraz z 6 tysiącami Polaków - rodzinami żołnierskimi, które wraz z armią gen. Andersa ewakuowały się ze Związku Radzieckiego. Polakom założono w Libanie polską szkołę, szpitale, bibliotekę, kościół, polskie sanatoria, później powstał polski cmentarz. Bejruckie radio „Lewant” transmitowało codzienne programy dla Polskiej Armii na Bliskim Wschodzie. W czerwcu 1943 roku przybył do Libanu na wypoczynek gen. Władysław Sikorski i zatrzymał się w Brummanie, natomiast Ordonka do śmierci w 1951 roku mieszkała w Bejrucie. W Libanie spędziła ostatnie, niezmiernie aktywne lata swojego życia. Sama artystka w liście do Prezydenta Libanu, dziękując za wysokie odznaczenie państwowe, nazwała Liban swoją drugą ojczyzną. 

Liban – Państwo cedru – Państwo dialogu 


Warto zdać sobie sprawę, jak odmienną kulturę reprezentuje Liban i tym bardziej docenić nie tylko okazaną w czasie wojny życzliwość, ale i aktywność Polonii libańskiej („Polskie Cedry”), która do dziś kultywuje polskie i katolickie tradycje w swojej grupie. Polonii, tj. potomków około 200 osób, które w 1950 roku nie wyjechało z Libanu. Z pozostałych 6 tysięcy Polaków rozrzuconych po świecie tylko 670 wróciło do ojczyzny. Ci, którzy pozostali „pod cieniami cedrów”, nigdy nie żałowali swojej decyzji. Ludność Libanu składa się z 17 wspólnot chrześcijańskich i muzułmańskich (najliczniejsi to sunnici i szyici) i prawie zredukowanej do zera, niegdyś bardzo dobrze prosperującej, wspólnoty żydowskiej. Wśród krajów Bliskiego Wschodu, w których zwalcza się wszelkie mniejszości, Liban od zawsze jawi się jako wielokulturowe, niezwykle gościnne miejsce dialogu i wzajemnego przenikania się kultur i religii. Liban to miasto migracyjne. W starożytności przewijały się przez nie najróżniejsze kultury (to tu znajdowała się Fenicja), potem podbijali je Arabowie, zajmowali krzyżowcy, Egipcjanie, Turcy Osmańscy – czyli cała gama wielkich kultur. W czasie I wojny światowej Liban był terytorium, nad którym mandat sprawowali Francuzi. Zaszczepili tu elementy swojej kultury i język, który po arabskim jest drugim językiem urzędowym. Liban przebył swoją religijną wojnę domową (zakończoną w 1990) oraz aneksję przez Syrię, a potem atak wojsk izraelskich. Od 2008 roku, kiedy to Syria uznała jego niepodległość, mieszkańcy mniej obawiają się o swoją przyszłość. My, młodzi Polacy, możemy być dumni i wdzięczni, że w tak odległym kraju młodzież zna i szanuje historię naszego kraju. Dzięki inicjatywom podejmowanym przez polskich misjonarzy, takich jak ks. Gajowy, możemy być pewni, że przyszłość Libanu jest w rękach mądrych ludzi. Ufamy, że stosunki pomiędzy naszymi krajami będą sprzyjały staraniom o pokój na Bliskim Wschodzie potrzebny także naszej stabilizacji.



Płyta CD z przebojami Ordonówny w wykonaniu Libanek dostępna tutaj:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wszelkie komentarze zawierające język wulgarny nie będą publikowane.