środa, 7 listopada 2012

Historia Katynia, 2009


Historia Katynia



Widziałem kosmyk ambicji
Widziałem głowę marzeń
Widziałem człowieka

Widziałem ziarno niewinności
Widziałem garść zalet
Widziałem ziemię

Widziałem dym zła
Widziałem lufę wymierzoną z nienawiścią
Widziałem karabin

Widziałem ciało
na ziemi
i karabin w powietrzu
i rękę, która opadała

bez sumienia

  • potem

Otoczyli się szańcem kłamstw
Nie pozostało nic
Naszym bagnetem świadectwo
siniaki i płacz po zabitych braciach
Niedostępni za szklaną mgłą
Odcięci od dymów i pogorzelisk
Nie skalali się i nie wyszli ku nam
Moja ręka była zbyt spracowana
Zbyt czarna od węgla
Od cum
Patrzeli na nas
Bo ich oczy nie cierpiały od gazu
od zdrajców
od jaskrawości krwi

Ciężko było się podnieść
Gumowa pałka zostawiła wgniecenie na naszym umyśle
Nienawistna ręka zawsze celowała bez błędu
Mimo to staliśmy i gotowi byliśmy przebaczyć
Oni stali wysoko na Olimpie swojej władzy
I błyskali niewybitym zębem tam
gdzie wschodziło ich słońce

Przydeptani do zimnego asfaltu
Krępowani łańcuchem milczenia
Wciąż czekaliśmy aż otworzą bramę
I z tego polskiego piekła otworzymy furtę czyśćca

W końcu wydawało nam się że jesteśmy u celu
A stół jak u Artura
Okazał się złudną pociechą

Szczelnie zamknięta w pustym skarbcu
biała plama
na kolejne ciemne lata

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wszelkie komentarze zawierające język wulgarny nie będą publikowane.